A struggle for a simpler life captured with a camera

czwartek, 22 maja 2014

Podczas konferencji TYPO Berlin Jürgen Siebert wspomniał o pewnym spotkaniu, które organizował w ramach Creative Mornings (to poranne piątkowe spotkania: jest śniadanie i ktoś opowiada o projektowaniu, życiu czy innych kreatywnych dziedzinach). To konkretna edycja miała się odbyć pod hasłem food, więc jako lokację wybrano Prinzessinnengärten, którą Jürgen opisał jako „wspólna przestrzeń poświęcona miejskiemu ogrodnictwu”. Zaraz następnego dnia rano, jeszcze przed konferencją, wybrałam się Moritzplatz, gdzie Prinzessinnengärten się znajdują, żeby zbadać ten fenomen.

Duża przestrzeń, która przez jakieś 50 lat leżała odłogiem, teraz kwitnie. Wszędzie stoją kontenery z roślinami. Są truskawki i topinambur. Są zioła z Dalekiego Wschodu, o których nigdy w życiu nie słyszałam. Sadzi się wszędzie i we wszystkim (kartony na mleko, skrzynki i skrzynie). Gromadzi się deszczówkę. Hoduje się pszczoły. Jest kawiarnia i restauracja. Są ławki, stoliki i stół z piłkarzykami. Odbywają się wykłady warsztaty. Wszystko jest mobilne – skrzynie z warzywami można przenosić, budynki można rozebrać. Każdy może przyjść i pomóc.

Prinzessinnengärten robią wrażenie niezwykłe. Wokół wznoszą się wysokie budynki, ludzie biegną z miejsca na miejsce, zejście podziemne do U-bahny pochłania i wypluwa kolejne grupy. A za różową bramą jest spokój, jakby wkraczało się do innego świata. Pełne ucieleśnienie ogrodnictwa miejskiego.

Dobry materiał (który jednak nie oddaje fantastycznego wrażenia, jakie daje po prostu przebywanie w Prinzessinnengärten) do obejrzenia tutaj.

Prinzessinnengärtenn
Moritzplatz
Prinzessinnenstraße 15
10969 Berlin, Niemcy

1 komentarz:

Search This Blog