Dzięki Agnieszce Warszawa okazała się znacznie bardziej przyjaznym i kolorowym miastem, niż do tej pory sądziłam. Nie przesadzajmy – nie mogłabym się tam przeprowadzić. Ale wpaść na weekend – bardzo chętnie.
Dosyć powoli odkopuję się z ogromu zdjęć wakacyjnych. Idzie mi tym wolniej, że staram się nie przekraczać narzuconego sobie limitu 10 godzin przy komputerze na dobę, a pamiętać należy, że 8 zajmuje mi praca.
czwartek, 12 września 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz